Zbigniew Warpechowski powtarza czule „kocham cię” do żółtego kanarka w klatce. Wyznania stają się coraz bardziej natarczywe i agresywne. Przywiązuje kanarka czerwoną wstążką do swych wojskowych kamaszy i zaczyna maszerować energicznym krokiem defiladowym. Delikatny kanarek próbuje odfrunąć, ale raz po raz jest brutalnie ściągany na ziemię szarpnięciem wojskowego buta.
Następnie wylewa na talerz naftę i macza w niej włosy. Zapala talerz, płomieniem przecina wstęgę i uwalnia kanarka. Wreszcie pochyla głowę podpalając własne włosy i wybiega z płonącą głową.
Według opisu na stronie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie to „jaskrawy przykład wykorzystania przez artystę języka agresji i autoagresji w celu wzmocnienia przesłania płynącego z działania artystycznego”.
Działanie to odbyło się w 1984 roku w Stuttgarcie, ale jest „rozwinięciem performance’u z 1983 roku z BWA w Lublinie, którego pełne wykonanie zostało uniemożliwione przez grupę chuliganów nasłanych przez SB”.
Komentarz Muzeum sugeruje, że wśród wielu warstw performansu znajduje się i komentarz do brutalności przeprowadzonego przez wojsko stanu wojennego, rozpoczętego w grudniu 1981 roku a zniesionego formalnie na krótko przed działaniem Warpechowskiego:„Sytuacje, w których artysta przemawiał językiem agresji często miały wymiar egzystencjalny. Palenie włosów było też jednym z zabiegów służących urealnieniu pojęcia nicości. Tu jednak mamy do czynienia także z wyraźnym przesłaniem politycznym i aktem protestu przeciwko trwającemu w Polsce stanowi wojennemu.”
Źródło:
Zbigniew Warpechowski, Marsz, Archiwum Polskiego Performansu, https://artmuseum.pl/en/archiwum/archiwum-polskiego-performansu/2648/126977