Łódź Kaliska powstała w 1979 roku na plenerze fotograficznym w Darłowie jako grupa młodych artystów poruszających się w nurcie fotomedializmu. Powstaniu grupy towarzyszył pierwszy ze skandali, które wkrótce stały się jej znakiem rozpoznawczym: z V Ogólnopolskich Fotograficznych Spotkań Młodych w Darłowie usunięci zostali Adam Rzepecki, Andrzej Świetlik, Marek Janiak i Andrzej Wielogórski, na co w akcie solidarności imprezę opuścili także Andrzej Różycki, Andrzej Kwietniewski i Jerzy Koba. Artyści (częściowo zawodowcy, a częściowo amatorzy, co jest nie bez znaczenia dla późniejszej kontestacji reguł sztuki) nie opuścili jednak nadmorskiego miasteczka, lecz zakolegowali się i przeprowadzili swój pierwszy wspólny happening: Przegrodzenie ulicy czarną wstęgą dla zrobienia zamieszania i odwrócenia uwagi, w celu narzucenia białej płachty na grupę osób, skrępowania ich i walenia po dupach. Tytuł dobrze oddaje scenariusz wydarzenia, które stało się pierwszym wystąpieniem Łodzi Kaliskiej, w której skład weszli Janiak, Koba, Kwietniewski, Rzepecki, Świetlik i Wielogórski (stosunkowo wcześnie grupę opuścił Koba). Nazwa kolektywu pochodziła od jednego z łódzkich dworców, znanego wtedy jako miejsce obskurne i podejrzane.
Początkowo członkowie Łodzi Kaliskiej zainteresowani byli analizą medium fotografii oraz zależności między tym medium a percepcją wzrokową, pozostając pod wpływem Warsztatu Formy Filmowej, Zespołu T. i innych przedstawicieli radykalnego skrzydła konceptualizmu lat siedemdziesiątych. Wkrótce jednak zaczęli odchodzić od racjonalistycznych założeń fotomedializmu odnośnie możliwości poznania rzeczywistości poprzez fotografię, czego przykład stanowić może cykl fotografii Punkty widzenia Jerzego Koby z 1980 roku albo kolaż Widzenie ogranicza sztukę – zrób zeza Andrzeja Kwietniewskiego z 1981 roku. Dalszą ewolucję grupy wyznaczały manifesty: Sztuka żenująca Marka Janiaka z 1980 roku, Manifest (o sztukę lat osiemdziesiątych) Marka Janiaka, Andrzeja Kwietniewskiego, Tomasza Snopkiewicza i Jacka Kryszkowskiego z 1984 roku, O sztukę potrzebną Marka Janiaka i Andrzeja Kwietniewskiego z 1984 roku oraz ich kontynuacje. Łódź Kaliska całkowicie zrywała w tych tekstach z konceptualizmem, przedrzeźniała awangardowe poetyki i świadomie wybierała neo-dadaistyczne operowanie żartem, parodią, prowokacją i obsceną. Krytyczka Jolanta Ciesielska pisała: „Sztuka Żenująca to przewrotna próba zwrócenia się ku realności, która nas otacza, a której dominantę (szczególnie w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, kiedy ta ideologia powstawała) stanowiło w głównej mierze doświadczenie klęski, trywialności i absurdalności posunięć, poczucie niespełnienia, nieudania, zażenowanie wobec wszechograniającej głupoty (impotencji twórczej także), pustki i nijakości samego życia”.
Jednym z ważniejszych działań z tego czasu był performans Upadek Zupełny, przeprowadzony w Krakowie w 1981 roku w ramach akcji Siedem dni na stworzenie świata: artyści przez kilka godzin leżeli bez ruchu na krakowskim rynku. W tym samym roku na plenerze w Osiekach Adam Rzepecki namalował na jednym z budynków napis: „Od dzisiaj udaję artystę. Rzepecki”, co stało się jego dewizą (rozmaicie modyfikowaną) w następnych latach. Kontrowersje wzbudziła akcja Kłódka (w tym samym roku), w ramach której członkowie Łodzi Kaliskiej dosłownie zamknęli na kłódkę i pozostawili samej sobie publiczność wystawy Falochron – polskiej części słynnej, międzynarodowej ekspozycji Konstrukcja w procesie.
Nierzadko wulgarna kontestacja norm społecznych i konwencji artystycznych doprowadziła do wyraźnego dystansu między Łodzią Kaliską i pokrewnymi kręgami a salonem sztuki (niezależnie od preferencji politycznych). Wokół „kaliszan” zawiązało się środowisko nazwane później przez Jacka Jóżwiaka Kulturą Zrzuty – nieformalna wspólnota artystów zdecydowanie przeciwnych jakimkolwiek społecznym, politycznym czy estetycznym zobowiązaniom sztuki. Choć nie wszyscy uczestnicy Kultury Zrzuty wybrali charakterystyczną dla Łodzi Kaliskiej drogę kpiny, żenady i blagi, grupa ta nadawała ton imprezom na Strychu (nieoficjalnej pracowni i galerii w Łodzi) i wydawnictwom takim jak magazyn „Tango”. Okres Kultury Zrzuty (1981-1987) to w historii Łodzi Kaliskiej niemal całkowite rozstanie z instytucjami kultury i oficjalnym obiegiem artystycznym, choć już w 1985 roku artyści zaczęli sprzedawać swoje prace do muzeów, co przyczyniło się do stopniowego rozpadu środowiska. „Pozytywnemu nihilizmowi” (wedle słów Andrzeja Partuma), wspólnotowości i ludyczności działań Łodzi Kaliskiej w tamtym czasie towarzyszyło jednak narastające poczucie braku akceptacji społecznej, niezrozumienia i odrzucenia przez krytyków i kuratorów. Z dzisiejszego punktu widzenia można zauważyć naiwność z jaką „kaliszanie”, dążąc do autentyczności poza wszelkimi konwenansami, powielali mit bohemy, artystów „przeklętych”, odrzuconych przez społeczeństwo.
Koniec Kultury Zrzuty (poprzedzony zamknięciem Strychu, a następnie galerii U Zochy, prowadzonej przez Zofię Łuczko, od 1983 roku „muzę”, a faktycznie, choć nieformalnie członkinię Łodzi Kaliskiej) spowodował zacieśnienie współpracy wewnątrz kilkuosobowej grupy. Pod koniec lat osiemdziesiątych, nie rezygnując ze strategii skandalu i prowokacji, Łódź Kaliska obrała nowy, postmodernistyczny kurs i skoncentrowała się na tworzeniu filmów i inscenizowanych fotografii parodiujących kanoniczne dzieła sztuki. Mniej więcej wtedy pojawiła się druga, po Zofii Łuczko, „muza”: „Pynio”, czyli Małgorzata Kapczyńska-Dopierała. Z tego okresu pochodzi bodaj najsłynniejsza praca grupy: film Freiheit? Nein, danke!, parodia Wolności wiodącej lud na barykady Delacroix. Na dziesięciolecie swojego istnienia ugrupowanie symbolicznie zmieniło nazwę na Łódź Kaliska Muzeum – autoironiczny akt przyznania się do artystycznych aspiracji.
W następnej dekadzie kierunek postmodernistyczny był utrzymany. Artyści atakowali w swoich pracach obskurantyzm religijny, pruderię i nacjonalizm, jednocześnie manifestując hedonistyczny stosunek do życia i pasożytując na uznanych dziełach sztuki. Dwudziestolecie działalności grupy zostało uczczone wydaniem głośnego albumu Bóg zazdrości nam pomyłek oraz wykonaniem instalacji Czysta sztuka w toalecie Muzeum Sztuki w Łodzi. W latach dwutysięcznych Marek Janiak wysunął nową koncepcję: New Pop, sztuki wzorowanej na reklamach i kulturze popularnej; w tym czasie twórczość Łodzi uległa już komercjalizacji. W 2007 roku grupę opuścił Andrzej Kwietniewski. W nowym tysiącleciu kolejne realizacje „kaliszan” (znanych z upodobania do dużych kobiecych biustów) spotkały się z ostrą krytyką zarówno ze strony konserwatywnej, oburzonej naruszaniem norm obyczajowych, jak i feministycznej, potępiającej seksualizację i instrumentalizację ciał kobiet; dotyczyło to przede wszystkim Nowego Godła Polski – sesji dla „Playboya” z 2004 roku, w której naga modelka z orlimi piórami zastąpiła herbowego ptaka – oraz wystawy Niech sczezną mężczyźni z 2008 roku, prezentującej fotografie dziesiątek nagich kobiet wykonujących typowo męskie prace (na przykład w kamieniołomach). O ile obsceniczność prac Łodzi Kaliskiej z lat osiemdziesiątych rozpatrywać można w kategoriach transgresji, o tyle prace z lat dwutysięcznych świetnie wpisują się w „zwrot konserwatywny” w polskiej sztuce.
Łódź Kaliska w okresie Polski Ludowej programowo dystansowała się od kwestii politycznych i odcinała od nurtu sztuki „przykościelnej” (patriotycznej, klerykalnej i antykomunistycznej) w nie mniejszym stopniu niż od obiegu oficjalnego. Tworzenie własnej, alternatywnej wspólnoty było jednak samo w sobie manifestacją polityczną, tyle że polegało na kontestacji całego systemu, a nie tylko władz państwowych. Pod tym względem Łódź Kaliska stanowić może przykład radykalnego sprzeciwu artystów dążących – na przekór ideologiom sztuki zaangażowanej bądź społecznie użytecznej – do elitaryzmu, a wręcz arystokratyzmu własnego, zamkniętego grona. Łódź Kaliska kwestionowała awangardowy etos, ale w paradoksalny sposób go kontynuowała, ustawiając swoją sztukę wobec społeczeństwa. Podobnie, mimo demonstracyjnej pogardy dla konceptualizmu, „kaliszanie” pozostali wierni nowym gatunkom twórczości: fotografii, wideo artowi, performansowi, instalacji, happeningowi, manifestowi, zaś zdecydowanie odrzucali tradycyjne formy malarstwa, rzeźby czy grafiki, praktykowane w tym samym czasie przez artystów nowej ekspresji.
Źródła:
Jarosław Lubiak (red.), "Szczerość i blaga. Etyka prac Łodzi Kaliskiej w latach 1979-89", Łódź 2009.
Marek Janiak (red.), "Kultura Zrzuty", Warszawa 1989.
Łódź Kaliska (red. i oprac.), "Bóg zazdrości nam pomyłek", Łódź 1999.
Marta Pierzchała (red.), "Biała aura", Łódź 2010.