"Przy torze kolejowym" to dzieło zrealizowane na podstawie jednego z opowiadań Zofii Nałkowskiej z tomu „Medaliony” (1946). Film to reżyserski debiut Andrzeja Brzozowskiego, który 27 lat przeleżał na półkach i nie był pokazywany szerszej publiczności. Nałkowska, członkini Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce w „Medalionach” w powściągliwy, przejmujący sposób zawarła zapis tragicznych wydarzeń drugiej wojny światowej. „Medaliony” znalazły się w spisie szkolnych lektur i były jednym z najważniejszych źródeł wyobrażeń na temat dramatycznych lat wojennych w Polsce.
Film Brzozowskiego, podobnie jak opowiadanie Nałkowskiej, opowiada o Żydówce, która wyskoczyła z pociągu transportującego ludność żydowską do obozu. Bohaterka łamie nogę i leży przy torach kolejowych a zgromadzeni nad nią mieszkańcy wsi debatują, co zrobić z tą przybyszką z innej rzeczywistości. Fabuła filmu i opowiadania konfrontowała przemilczany problem stosunku Polaków do Holokaustu, szczególnie ich reakcje na pojawiających się „po aryjskiej stronie” Żydów. O ile w przypadku tomu opowiadań, problem obojętności i współudziału Polaków w ludobójstwie Żydów, był w pewien sposób przysłonięty przez inne kwestie poruszane przez Nałkowską – w tym okrucieństwo nazistów, to film Brzozowskiego nonkonformistycznie pytał o rolę Polaków podczas drugiej wojny światowej.
Zatrzymanie filmu Brzozowskiego i zablokowanie jego dalszej dystrybucji wynikało z obawy władz przed tym, że dzieło może zostać wykorzystane do „antypolskiej propagandy” i ma potencjał żeby zagrozić "polskiej racji stanu" (Preizner 2010). Pytanie o odpowiedzialność polskiej wsi za los uciekającej z transportu Żydówki nie wpisywało się w oficjalną linię przedstawiania historii, w której Polacy określani byli jako główne ofiary zbrodni hitlerowskiej i milczało się na temat krzywdy narodu żydowskiego.
Według krytyków literackich i filmowych (Preizner 2010, Calderón Puerta 2010) , dzieło Brzozowskiego było o wiele bardziej sugestywne i trafiające do widza niż samo opowiadanie Nałkowskiej. Wybrane przez reżysera ascetyczne środki wyrazu, kreacja Haliny Mikołajskiej grającej główną bohaterkę, wreszcie wyjęcie fabuły ze zbioru innych opowieści o drugiej wojnie światowej – sprawiły, że zrealizowany na podstawie kanonicznego opowiadania film nie dostał dopuszczony do dystrybucji. Film został pokazany dopiero w 1992 roku w telewizji, w paśmie wieczornym – nie towarzyszyła mu szersza dyskusja.