Zbigniew Libera to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i uznanych polskich artystów wizualnych. Uznaje się go za kluczowego przedstawiciela polskiej „sztuki krytycznej” lat 90 oraz pioniera sztuki wideo, którą tworzył już we wczesnych latach 80.
Wychował się w małomiasteczkowych Pabianicach pod Łodzią. Był synem samotnej matki pielęgniarki. Jako chyba jedyny z gwiazd polskiej sztuki, nie uczęszczał do uczelni artystycznej. Zdobył artystyczną edukację w całości nieformalnie. Zaczęło się od muzykalnej inteligenckiej rodziny kolegi z liceum, którego ojciec był profesorem kontrapunktu. Potem były wystawy w Muzeum Sztuki w Łodzi. Kilka lat później jego „uniwersytetem”, ale też „klasztorem” – jak sam mawia Libera – staje się prywatne archiwum performatywnej i konceptualnej sztuki lat 70. prowadzone przez Zofię Kulik i Przemysława Kwieka (duet KwieKulik). W ich podwarszawskim domu Libera mieszka i „terminuje” przez kilka lat.
Na początku lat 80. Libera trafia do kontrkulturowego środowiska Kultury Zrzuty. Spotyka się ono na strychu kamienicy przy głównej łódzkiej alei, który, wkrótce po wybuchu stanu wojennego i zamknięciu oficjalnych galerii, staje się miejscem wystaw i koncertów „drugiego obiegu”. Pierwszą wystawą na Strychu był artystyczny debiut Libery.
Ważnym doświadczeniem w życiu Libery było półtora roku w areszcie kryminalnym i w zakładzie internowania za drukowanie i rozdawanie ulotek w proteście po krwawym stłumieniu strajku w kopalni Wujek (wyszedł na krótko przed debiutem). W 1986 przez rok pracuje na oddziale psychiatrycznym szpitala w Pabianicach jako terapeuta zajęciowy. Przeprowadza się z Łodzi do Warszawy z powodu nękania przez UB (mimo, że nie miał już związków z opozycją). W okolicach przełomowego roku 1989 odbywa półroczną – jak mówi o niej – mistyczną i pustelniczą – samotną podróż do Egiptu, Izraela i Sudanu. Przeżywa kilka kryzysów tożsamości i zerwań ze sztuką, w czasie których niszczy swoje prace.
Libera, choć stał się gwiazdą świata sztuki w latach 90., był zaangażowany w życie artystyczne oraz tworzył ciekawe i kontrowersyjne prace już dekadę wcześniej.
Jest pionierem sztuki video. Już w czasach Zrzuty, dzięki spadkowi po wujku z USA, kupił dobrej jakości kamerę video. Przez całe lata 80 intensywnie dokumentował polskie życie artystyczne, w tym imprezy i plenery środowiska Zrzuty, a także wystawy i performanse zaprzyjaźnionych artystów.
Nagrywał też najbliższych, w tym przykutą do łóżka 90-letnią babkę, z którą był bardzo zżyty, i którą opiekuje się wkrótce po wyjściu z więzienia. Kamera rejestruje jak dwudziestoletni mężczyzna karmi, myje i przewija babkę. Rejestruje też, jak babka, w zaawansowanej demencji, kręci żelaznym nocnikiem, w regularnej sekwencji, co Libera zidentyfikował jako rodzaj mistycznego rytuału zastępującego modlenie się na różańcu. Libera po pewnym czasie zmontował te nagrania i zaczął pokazywać znajomym artystom i kuratorom. Tak powstały jedne z pierwszych, najmocniejszych i najbardziej znanych dzieł polskiego video artu. (Obrzędy intymne 1984, Perseweracja mistyczna 1984).
Libera międzynarodowy rozgłos zyskał pracą Lego. Obóz koncentracyjny (1996). Z szarych klocków pozyskanych od duńskiej korporacji zbudował baraki, ogrodzenia, krematoria i sortownie ubrań. Plastikowi policjanci w czarnych mundurach z zestawów „policyjnych” posłużyli mu jako strażnicy, szkielety z zestawów „pirackich” za więźniów. Zaaranżowane sceny, wzorowane na zdjęciach archiwalnych z czasów II Wojny Światowej, sfotografował i umieścił na pudełkach, łudząco podobnych do oryginalnych zestawów Lego System. Praca wywołała szeroką dyskusję prasową i akademicką, od Danii po Izrael. Trafiła m. in. na Biennale w Sao Paulo, nieomal na Biennale w Wenecji (kurator polskiego pawilonu chciał ją usunąć z przeglądu artysty, więc Libera wycofał udział). Jej egzemplarze znajdują się dziś w kolekcjach nowojorskiego Jewish Museum, Domu Historii Republiki Federalnej Niemiec i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Lego powstało jako część serii prac Urządzenia korekcyjne. Pozostałe to: Body master – miniaturowy atlas do budowania muskulatury dla chłopców, a także zabawkowe łóżeczka porodowe dla dziewczynek – do 9 roku życia. To także plastikowa lalka Ciotka Kena – o ciele kobiety w późnym wieku średnim i fryzurze z lat 60. Wreszcie, zestaw ciężarków do powiększania penisa. Wszystkie wykonane z fabryczną precyzją i w opakowaniach łudząco przypominających znane ze sklepów zabawkarskich.
Inną głośną serią prac Libery były Pozytywy – fotografie reinscenizujące ikoniczne zdjęcia z tragicznych momentów XX wieku.
Urządzenia korekcyjne były łączone między innymi z koncepcjami „władzy rozproszonej” i „społeczeństwa dyscyplinarnego” Michela Foucaulta.
Libera swoją sztukę określa także, za kolegą-artystą Markiem Janiakiem, „sztuką żenującą” – „wywołuje efekt zażenowania, konfuzji, wytrąca widza z normalnego toku myślenia”. Jej „piękno jest w pomyłce, w jakimś wyjątkowym «niedorobieniu», w nieznanej sytuacji, w dziwności i w konfuzji” (Libera w rozmowie z Łukaszem Gorczycą i Arturem Żmijewskim).
Mawia też, że jego sztuka działa jak „wirus” – posługuje się przystępną dla szerokiej publiczności, wręcz popową estetyką, w której jednak kryje się wywrotowy przekaz kulturowej krytyki.
Prace z bogatego dorobku Libery odczytywano w kontekście problemów takich jak społeczna marginalność, cielesność, płeć kulturowa i seksualność, starość, choroba i śmierć przeciwstawiona kultowi młodości, opresyjność państwa i kultury dominującej, pamięć po historycznych traumach.